Z kolei Orfeusz miał zostać umieszczony na firmamencie po tragicznej śmierci z rąk Menad. Towarzyszki Dionizosa miały rozszarpać śpiewaka za nieuhonorowanie boga płodności i wina. Bogowie mieli przemienić go w łabędzia i umieścić tuż obok jego instrumentu – lutni. Istnieje jeszcze jeden mit nawiązujący do gwiazdozbioru DUCH nagrany na P0GRZEBIE królowej? https://youtu.be/0sb3NitEkWUMamy dla Was paranormalne nagrania. Będą to głównie nagrania duchów. Ci ludzie twierdzą, że d Michallus_filmweb Moim zdaniem twarz prawdziwego Chrystusa może się znajdować na całunie Turyńskim Świętej Weroniki. Wydaje mi się,że ta ukazana w filmie mogła być twarzą Jezusa. Odpowiedz 2014-08-09 15:59:32. agat337 ocenił (a) ten film na: 3. raz na ziemię * Za moje grzechy nie odżałowane,* Wciąż ponawiane. Rozważanie, „Któryś za nas” (3x), „I Ty, któraś” (3x). Pieśń: 1. Płaczcie, Anieli, płaczcie, Duchy święte,* Radość wam dzisiaj i wesele wzięte;* Płaczcie przy śmierci, płaczcie przy pogrzebie,* Króla waszego i Boga na niebie. 2. . Ich postawa intryguje. Co myśleli, co widzieli, rozumieli, skoro dla oddania czci nowonarodzonemu królowi ruszyli w długa drogę? Z cyklu „Postaci Bożego Narodzenia” Mędrcy świata, monarchowie, gdzie spiesznie dążycie... Tak, ci którzy w tradycji nazywani są królami, w opowieści ewangelisty Mateusza, który jako jedyny przekazał nam informację o tym wydarzeniu, są po prostu mędrcami. Tłumacząc dosłownie – magami, ale nie wchodźmy w wyjaśnienia kogo na ówczesnych wschodnich dworach nazywano magami. Ludzie mądrzy, ludzie uczeni, którzy w tym co zobaczyli na niebie – sami mówili o gwieździe – zobaczyli znak, że oto gdzieś narodził się nowy król żydowski. Król? Ha. Różnych królów i władców było przecież w tamtych realiach bez liku. Trudno sobie raczej wyobrazić, by ruszyli w długą i wymagającą podróż z powodu pierwszego lepszego mającego się narodzić króla. Chyba musieli uznać, że skoro wieść o narodzinach tego króla widać na niebie, to musi to być nie byle jaki król. Król, któremu koniecznie trzeba się pokłonić. Ale gdzie? No skoro król żydowski, to chyba trzeba spytać w Jerozolimie, świętym mieście i stolicy Żydów. Stąd tam właśnie się udali, pewnie nie bardzo świadomi, jak na wieść o tym może zareagować zazdrośnie strzegący swojej władzy król Herod. Warto ten szczegół chyba zauważyć: do Jerozolimy nie prowadzi ich gwiazda. W rozmowie na dworze mówią, że zobaczyli gwiazdę nowego króla na wschodzie, ale nie znaczy, że to ona przywiodła ich do tego miasta. Dopiero tam, od wezwanych przez Heroda uczonych dowiedzieli się, że wedle zapowiedzi proroków ten król, nie byle jaki, ale właśnie taki ważny, miał się urodzić w Betlejem. Tam więc ruszyli i tam, do Jezusa i Maryi, doprowadziła ich owa gwiazda, którą wcześniej zobaczyli w swoich stronach. Przyszli, zobaczyli i oddali Małemu Jezusowi pokłon. Dokładniej: padli przed Nim na twarz. Ten sposób pokłonienia się był najwyższym wyrazem poddania i czci, jaką można było komuś okazać. W realiach religii Izraela coś takiego należało się tylko Bogu. A potem Mędrcy ofiarowali swoje dary: złoto, kadzidło i mirrę... Złoto jako dla Króla, kadzidło jako dla Boga, a mirrę jako dla człowieka? Zostawmy symbolikę tych darów otwartą. Postawa mędrców intryguje... Spodziewali się wielkiego króla, prawda. Ale ten urodził się gdzieś daleko. Czy nie mogli powiedzieć, że to, przynajmniej na razie, nie Ich sprawa? Co skłoniło ich do podjęcia takiej eskapady? Na pewno nie byle co... Na pewno wielkość tego Dziecka widzieli w kategoriach całkiem nadzwyczajnych... Czy widzieli w Nim Boga? Nie wiadomo. Zbawcę wszystkich ludzi? Trudno powiedzieć, czy w ogóle rozmyślali o zbawieniu i życiu wiecznym. Lecz uznali, że temu Dziecku trzeba oddać hołd. I tak zrobili. A my dziś? Dzisiejszy świat zda się nie potrzebować Boga. Nawet ci, którzy nazywają siebie samych chrześcijanami nadspodziewanie często uważają, że On jest od ich potrzeb; że kiedy mają potrzebę – także duchową – to do Niego przychodzą, a jak nie mają potrzeby... A to nie tak. On jest naszym nie do wysłowienia dobroczyńcą. Jemu zawdzięczamy każde dobro, każda miłość, każdą mądrość, każde piękno. My stworzeniem jesteśmy – On naszym Stwórcą. Oddawanie Mu czci, to najbardziej prawe i sprawiedliwe, co możemy zrobić. Oddawania czci... Na pewno świętym życiem. Bo żyjąc według Jego wskazań pokazujemy, że jest naprawdę ważny, że traktujemy Go na serio; że boimy się Boga czyli nie tyle drżymy przed Nim ze strachu, co odnosimy się do Niego z należną Mu czcią i szacunkiem. Ale też oddajemy Mu cześć podczas każdej Eucharystii. Przez Chrystusa z Chrystusem i w Chrystusie w jedności Ducha Świętego. Przyłączamy się do tej wyjątkowej ofiary uwielbienia, jaką złożył Ojcu na krzyżu Jezus Chrystus. Co najmniej raz w tygodniu. Zastanawiać się, czy mam taką potrzebę czy nie, to takie małostkowe. Trzeba przyjść, bo tak się godzi, bo tak trzeba. Bo to sprawiedliwe i słuszne. A dla nas też zbawienne... NOWY TESTAMENT Apokalipsa św. Jana Hymn Mojżesza i Baranka 151 I ujrzałem na niebie znak inny - wielki i godzien podziwu: siedmiu aniołów trzymających siedem plag, tych ostatecznych, bo w nich się dopełnił gniew Boga. 2 I ujrzałem jakby morze szklane, pomieszane z ogniem1, i tych, co zwyciężają Bestię i obraz jej, i liczbę jej imienia, stojących nad morzem szklanym, mających harfy Boże. 3 A taką śpiewają pieśń Mojżesza, sługi Bożego2, i pieśń Baranka: «Dzieła Twoje są wielkie i godne podziwu, Panie, Boże wszechwładny! Sprawiedliwe i wierne są Twoje drogi, o Królu narodów! 4 Któż by się nie bał, o Panie, i Twego imienia nie uczcił? Bo Ty sam jesteś Święty, bo przyjdą wszystkie narody i padną na twarz przed Tobą, bo ujawniły się słuszne Twoje wyroki». Wizja siedmiu czasz i siedmiu plag 5 Potem ujrzałem: w niebie została otwarta świątynia Przybytku Świadectwa 6 i ze świątyni wyszło siedmiu aniołów, mających siedem plag, odzianych w czysty, lśniący len, przepasanych na piersiach złotymi pasami. 7 I jedno z czterech Zwierząt3 podało siedmiu aniołom siedem czasz złotych, pełnych gniewu Boga żyjącego na wieki wieków. 8 A świątynia napełniła się dymem od chwały Boga i Jego potęgi. I nikt nie mógł wejść do świątyni, aż się spełniło siedem plag siedmiu aniołów4. Jezus na niebie objawił się Argentynce? Najpierw przeszła bardzo silna burza, potem chmury się rozstąpiły i ukazał się... Jezus. Niecodzienna fotografia burzowego nieba, którą wykonała mieszkanka Argentyny - Monica Aramayo, obiegła internet i bardzo szybko stała się hitem, szeroko komentowanym w mediach społecznościowych. Na niebie ewidentnie widać postać Jezusa Chrystusa. Jezus ukazać się miał nad miastem San Salvador de Jejuy. Autorka podzieliła się zdjęciem na Twitterze po to, by "inni mogli doświadczyć cudu". Nie wszyscy jednak dają wiarę w ten cud, doszukując się w fotografii interwencji nie Jezusa, a programu do obróbki graficznej. Jezus na niebie objawił się Argentynce?Zdjęcie, którym Monica Aramayo wywołała burzę w mediach społecznościowych przedstawiać ma, zdaniem autorki, postać Jezusa na niebie. Fotografia, która miała być uwiecznieniem piękna natury w opinii Aramayo jest łudząco podobna do pomnika Jezusa znajdującego się w Rio de Janeiro. Fotografia nie została jednak zrobiona w Brazylii, a w argentyńskim mieście San Salvador de Jejuy. Jak zapewnia Monica Aramayo - zdjęcie jest oryginalne i wykonane zostało telefonem zdjęciem podzieliła się na Twitterze. Twierdzi, że:dzięki temu inni mogą "doświadczyć cudu", na niebie obecna była postać Jezusa Chrystusa. Nie przegapcieNajlepsze porodówki w województwie śląskim wybierają przyszłe matkiOstrzeżenie: te leki są wycofane ze sprzedaży w aptekachNajdroższe domy w województwie śląskim TOP 20. Poznaj cenyOne rozgrzeją każdą publiczność! ZDJĘCIAPiast świętował mistrzostwo na ulicach GliwicWojsko sprzedaje sprzęt. Co AMW ma w ofercie w maju 2019?Niczego nie zmieniałam, nie było żadnego Photoshopa. Zdjęcie to dar natury. - relacjonuje autorka fotografii. Ostatni raz cały świat oniemiał po rzekomym pojawieniu się Jezusa w płomieniach katedry Notre Dame. Pożar Notre Dame: Jezus pojawił się w płomieniach? Zobaczcie... Jezus na niebie w Argentynie. To cud? Internauci mają swoje zdanieZdjęcie udostępnione w sieci przez Monicę Aramayo szybko rozeszło się mediach społecznościowych i stało się hitem internetu. Dla niektórych cała sytuacja to prawdziwy cud. Pan wkrótce przyjdzie po nas wszystkich i powinniśmy być na to gotowi. - komentuje Mariela zauważają również podobieństwo Jezusa nad argentyńskim niebem do pomnika Chrystusa Odkupiciela w Rio de się jednak również głosy, które:podważają autentyczność zdjęcia, twierdzą, że każdy widzi, to co chce, a fotografia przedstawia jedynie słońce przechodzące przez chmury. Zobaczcie koniecznieBielizna erotyczna z Zabrza robi furorę na świecie ZOBACZCIESkoczek narciarski Dawid Kubacki wziął ślub! [ZDJĘCIA]Łoś zatarasował przejazd w Sosnowcu. Korek miał 2 kmRaport płac 2019: Kto dostaje najwięcej, kto najmniejKalendarz Sportowy: nadzy sportowcy i szczytny cel ZDJĘCIA Zaskakująca wystawa STOP SMOG w KatowicachNajciekawsze startupy na Europejskim Kongresie Gospodarczym w KatowicachPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera Lihaug przyznaje w rozmowie z serwisem, że zorza sama w sobie nie była spektakularna, ale to, co zobaczył na zdjęciu, zaskoczyło go. - Nie widziałem nic na niebie, twarz zobaczyłem dopiero, kiedy przeglądałem zdjęcia w aparacie - mówi. Jak zaznacza, burza rozpoczęła się, kiedy pokazał zdjęcie swoim znajomym. - Większość uważa, że twarz widoczna na zdjęciu przypomina twarz Jezusa. Moim zdaniem to bardziej grecki piosenkarz Demis Roussos - twierdzi. Fotograf-amator zaznacza również, że zdjęcie jest autentyczne. Nie obrabiał go cyfrowo, bo, jak twierdzi, słabo radzi sobie z obsługą programów graficznych. (

twarz boga na niebie